Akcja Katolicka
Czym jest Akcja Katolicka?
– urząd Kościelny wiernych świeckich, należący do fundamentalnej struktury Kościoła
– misja głoszenia Zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa
– chrystianizacja każdej dziedziny życia
– wspólny front apostolskiego działania Kościoła
– budowa Kościoła – nie przez zewnętrzną ludzką działalność typu świeckiego, ale przez środki nadprzyrodzone: słowo, sakrament i posługę miłości
– widzenie, ocenianie, działanie – w duchu Ewangelii
– odrodzenie życia według zasad katolickich w rodzinie i społeczeństwie
– kształtowanie życia według zasad wiary
– wzrastanie i umacnianie wspólnoty chrześcijańskiej
– pogłębienie wiedzy o Jezusie Chrystusie, aby nastąpił świadomy wybór Jezusa Chrystusa jako Pana życia chrześcijanina
– apostolstwo indywidualne (KPK – apostolstwo powinno przybrać formę Akcji Katolickiej)
– odpowiedź na trendy sekularyzacji, wypierające wartości chrześcijańskie z życia społeczeństwa
– szkoła życia społecznego
Cele Akcji Katolickiej:
Celem Akcji Katolickiej jest pogłębienie formacji chrześcijańskiej jej członków oraz współpraca świeckich z hierarchią w realizowaniu misji Kościoła. Pogłębienie życia religijnego ma przygotować członków Akcji do odważnego i kompetentnego występowania na areopagach” świata, do przenikania wartościami ewangelicznymi życia społecznego, zajmowania zgodnego z nauczaniem Kościoła stanowiska w sprawach publicznych, zwłaszcza tam, gdzie zagrożona jest wiara i moralność chrześcijańska. Ważnym zadaniem Akcji jest także kształcenie działaczy społecznych, gospodarczych, kulturalnych i politycznych. (za: Leksykon ruchów i stowarzyszeń w Kościele)
– Praca formacyjna samych członków Akcji, której celem jest ukształtowanie dojrzałej wiary.
– Dobrze uformowani ludzie powinni angażować się w sprawy Kościoła, zajmując miejsca w parafiach jeszcze nie objętych ewangelizacją. W zależności od potrzeb danej parafii zajmować będą te sektory życia, które dotąd leżały odłogiem.
– Członkowie Akcji Katolickiej są najbliższymi współpracownikami proboszcza, dyspozycyjnymi do działania w różnych dziedzinach, w zależności od potrzeb, jakie się jawią.
– Członkowie Akcji Katolickiej powinni zajmować miejsca w życiu społecznym (polityka, gospodarka, kultura) na miarę swoich charyzmatów i możliwości. Poprzez aktywne działanie powinni urzeczywistniać wartości chrześcijańskie.
– W swojej pracy apostolskiej powinni łączyć wypracowane wartości, jakie istnieją w Kościele i koncentrować je wokół sprawy ewangelizacji, nie naruszając ich suwerenności.
Zadaniem członków Akcji byłoby więc tworzenie porozumienia i wspólnego działania różnych ruchów, organizacji, stowarzyszeń bez naruszania ich charyzmatów i tożsamości.
Akcja Katolicka nie ma swojego lidera i swoich celów. Jej liderem jest Kościół i realizacja celów Kościoła.
Zadania Akcji Katolickiej
– formacja intelektualna, duchowa, apostolska, kulturalna, społeczna
– realizacja apostolskiego celu Kościoła w zakresie ewangelizacji, uświęcania się, formacji sumienia według wzoru sumienia chrześcijańskiego – dążenie każdego chrześcijanina do świętości
– rozświetlać życie codziennego według Ewangelii Jezusa: rodzinne, społeczne, zawodowe, polityczne, ekonomiczne, kulturalne
– głosić Jezusa (ewangelizacja) w małżeństwie, rodzinie i społeczeństwie (różne instytucje, np. szkoła) biorąc wzór ze Świętej Rodziny; Małżeństwo i rodzina stanowią pierwszą płaszczyznę społecznego zaangażowania katolików świeckich – JP II
– wdrażanie życie Ewangelią w życie codzienne
– współodpowiedzialność świeckich z hierarchią za wyznawaną wiarę, a podawaną przez Urząd Nauczycielski Kościoła
– świadectwo jedności w wierze z duchowieństwem, biskupami i papieżem
– przywrócić świadomość suwerenności duchowej i moralnej Kościoła
– współpraca świeckich i duchownych
– świeccy przyjmują odpowiedzialność za prowadzenie działalności duszpasterskiej
– podejmować wspólne (świeccy i duchowni) działanie, aby budować, rozwijać i podkreślać wspólnotę Kościoła
– angażować świeckich w organizowanie życia codziennego, społecznego i kościelnego
– niweczyć bierność
– prowadzić działalność pod zwierzchnictwem hierarchii, czuwającej nad czystością doktryny katolickiej
– wdrażać i uczyć katolików świeckich pracy w zespołach ludzkich, wspólnotach
– ożywienie umiłowania modlitwy, kontemplacji, życia liturgicznego i sakramentalnego, działalność na rzecz wzrostu powołań do chrześcijańskiego małżeństwa, do sakramentalnego kapłaństwa i do życia konsekrowanego, gotowość uczestnictwa w przedsięwzięciach i działaniach Kościoła zarówno na szczeblu lokalnym, krajowym jak i międzynarodowym; zaangażowanie w dziedzinie katechezy i pedagogiczne umiejętności w wychowaniu chrześcijan; pobudzenie do chrześcijańskiej obecności w różnych środowiskach społecznych i udział w organizowaniu i animacji dzieł charytatywnych, kulturalnych, duchowych, ducha wyrzeczenia i powrót do ewangelicznego ubóstwa jako źródła wspaniałomyślnej miłości wszystkich ludzi; nawrócenie na drogę chrześcijańskiego życia lub powrót do wspólnoty ochrzczonych, którzy niegdyś odeszli (Christifideles laici, 34).
Patroni Akcji Katolickiej
Święty Jan Paweł II Papież
22 października 2017 roku, w archikatedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie św. Jan Paweł II został uroczyście ogłoszony Patronem Akcji Katolickiej w Polsce. Dekret Stolicy Apostolskiej z 04.09.2017 r. odczytał JE biskup Mirosław Milewski, podczas Mszy św. dziękczynnej, która zgromadziła środowisko Akcji Katolickiej z całej Polski.
Jaka była droga życia Karola Wojtyły kapłana, biskupa, kardynała, która zaprowadziła Go na Papieski Tron, a w dniu pogrzebu tłumy zgromadzone na Placu św. Piotra wznosiły okrzyki SANTO SUBITO!
Karol Wojtyła urodził się we wtorek 18 maja 1920 roku w Wadowicach. Był młodszym synem Karola i Emilii z domu Kaczorowskiej Wojtyłów. Dzieciństwo Karola i jego brata Edmunda upływało radośnie i szczęśliwie, ale to szczęście trwało krótko. W wieku lat 9 został osierocony przez matkę. Od tej pory jego duchową matką stała się Matka Boża Kalwaryjska. Trzy lata po śmierci ukochanej matki stracił brata Edmunda. Pozostał z ojcem, który stał się dla niego wzorem w osiąganiu dojrzałości, stawiania sobie wymagań i spełniania własnych obowiązków. Młody Karol pobierał nauki w szkołach i otrzymywał bardzo dobre oceny. W latach gimnazjalnych wiele uwagi poświęcał teatrowi, działając jako reżyser i aktor na dwu scenach: szkolnej w Sali Towarzystwa Sokół? i parafialnej w Domu Katolickim. W późniejszych latach związał się z Teatrem Rapsodycznym, prowadzonym przez Mieczysława Kotlarczyka, z którym przyjaźnił się aż do śmierci artysty. Karol Wojtyła nie unikał sportu, zajmowała go też turystyka. Nad porządkiem wszystkich zajęć, które wypełniały jego życie panował umiejętnie. Trudny, ale w miarę spokojny czas przerwała druga wojna światowa. Kolejne lata Karola naznaczone były tułaczką, utratą przyjaciół, śmiercią ojca, tajnym nauczaniem, ciężką pracą w Solvayu. W takich okolicznościach życia zrodziła się myśl o służbie w winnicy Pańskiej. Jesienią 1942 roku Karol Wojtyła rozpoczął studia w konspiracyjnym seminarium duchownym w Krakowie. Święcenia kapłańskie przyjął 1 listopada 1944 r. z rąk Księcia Metropolity Adama Sapiehy, w kaplicy arcybiskupiej przy ul. Franciszkańskiej 3. Kolejnym etapem życia młodego kapłana były studia teologiczne w Wiecznym Mieście, skąd wrócił do Krakowa pod koniec czerwca 1948 r. 8 lipca tegoż roku rozpoczął pracę duszpasterską w starej podgórskiej parafii Niegowić koło Bochni. 16 grudnia 1948 r. obronił pracę doktorską. W ciągu kolejnych lat kapłańskiej posługi zajmował się między innymi duszpasterstwem akademickim. Organizował wycieczki z młodzieżą studencką, wyprawy górskie i kajakowe. Miał duży wpływ na ludzi młodych i utrzymywał z nimi bardzo dobre kontakty. Starał się, aby każda wycieczka stawała się również lekcją życia chrześcijańskiego. Był to nowy styl duszpasterstwa. Nie zaniedbywał pracy naukowej, był wykładowcą ? pisał pracę habilitacyjną z dziedziny etyki i filozofii. Po zlikwidowaniu Wydziału Teologicznego na Uniwersytecie Jagiellońskim wykładał w krakowskim seminarium duchownym katolicką etykę społeczną oraz podstawy teologii moralnej. W 1954 r. rozpoczął pracę na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Był zawsze blisko młodzieży studenckiej. W listopadzie 1957 roku Karol Wojtyła został docentem. Nigdy nie mianowano go profesorem, chociaż prawie ćwierć wieku wykładał na Uniwersytecie, publikował prace naukowe, kierował jedną z katedr. Już jako docent zamierzał wyjechać za granicę, aby kontynuować pracę naukową. Chciał wyjechać do Francji i do Szwajcarii. Nie otrzymał jednak od władz komunistycznych paszportu. Rozpoczął nowy cykl wykładów ?Miłość i odpowiedzialność?.
8 lipca 1958 r. podczas wakacyjnych wędrówek ze studentami w okolicach Świętej Lipki dowiedział się o nominacji biskupiej. Po audiencji w Warszawskiej siedzibie Prymasa kard. Stefana Wyszyńskiego odwiedził dom Sióstr Urszulanek SJK przy ul. Wiślanej. W kaplicy sióstr pozostał przez kilka godzin leżąc krzyżem. Konsekracja nowo mianowanego biskupa odbyła się 28 września 1958 r. w katedrze wawelskiej; sakrę biskupią Karol Wojtyła otrzymał z rąk arcybiskupa Eugeniusza Baziaka. Zanotowano, że pastorał ufundowała biskupowi Wojtyle parafia wadowicka, infułę podarowali benedyktyni tynieccy, szaty biskupie sprawili przyjaciele rapsodycy z dyrektorem Kotlarczykiem na czele. Zamieszkał w mieszkaniu przy ul. Kanoniczej 21. Od tej chwili czas bpa Karola Wojtyły wypełniały wizytacje parafii, bierzmowanie, nauki rekolekcyjne, posiedzenia Episkopatu, praca w Kurii.
15 czerwca 1962 r. w Warszawie zmarł na atak serca arcybiskup Baziak. W miesiąc później kanonicy krakowscy wybrali 42 letniego bpa Karola Wojtyłę na wikariusza kapitulnego, który miał sprawować rządy w Archidiecezji do czasu mianowania przez Stolicę Apostolską ordynariusza. Wkrótce ordynariuszem został bp Karol Wojtyła. Sprawowanie tego urzędu wiązało się nie tylko z wypełnianiem przypisanych obowiązków, ale też z nowymi wyzwaniami. Jednym z takich wyzwań było uczestnictwo w II Soborze Watykańskim, zwołanym przez papieża Jana XXIII w październiku 1962 roku i zakończonym 7 grudnia 1965 roku. Abp Karol Wojtyła uczestniczył w pracach Soboru i miał duży wkład w tworzenie dokumentów soborowych.
Rok 1967 był dla Metropolity Krakowskiego nie tylko rokiem wytężonej pracy, ale też zaszczytów ? w marcu został mianowany konsultorem Consilium de Laicis,natomiast 26 czerwca 1967 roku, w Watykanie otrzymał dekret nominacyjny mówiący, że: ?Rzym, w murach apostolskich Watykanu, przed dniem szóstym kalend lipcowych roku Pańskiego 1967 Paweł VI, papież, mianował i ogłosił księdzem kardynałem Świętego Kościoła Rzymskiego Karola Wojtyłę, którego też włączył do kolegium ojców purpuratów i obdarzył zaszczytami, życzliwością, mocą, szczególnymi uprawnieniami, nietykalnością, pierwszeństwem, przywilejami, względami oraz ciężarami, jakie ojcom kardynałom są przydawane, oprócz koniecznych a stosowanych wyjątków.
Kolejne lata to czas wytężonej pracy dla kardynała Karola Wojtyły wyjazdy zagraniczne, konferencje, obowiązki wynikające z funkcji w Episkopacie a także uroczystości i wydarzenia archidiecezjalne i krajowe. Jednym z nich było zwołanie Synodu Krakowskiego 8 maja 1972 r.
Przyszedł rok 1978, określany też rokiem trzech papieży. 6 sierpnia tegoż roku zmarł papież Paweł VI. 26 sierpnia 1978 r. kardynałowie zgromadzeni podczas konklawe dokonali wyboru nowego papieża. Był nim Włoch, Albino Luciani, który przybrał imię Jan Paweł I. Pontyfikat ten trwał zaledwie 33 dni. 28 września 1978 r. umiera na atak serca papież Jan Paweł I.
I znowu konklawe.
Nadszedł wielki dzień, historyczny dla Polski i dla świata. 16 października 1978 roku. Zgromadzeni na konklawe kardynałowie wybrali nowego papieża. Został nim kardynał Karol Wojtyła, Polak, który przybrał imię Jan Paweł II.
Trwający 27 lat pontyfikat Jana Pawła II zmienił bieg historii, zmienił oblicze świata. Już w swoim pierwszym wystąpieniu skierowanym do wiernych w bazylice św. Piotra w Rzymie, Ojciec Święty powiedział: nie lękajcie się, otwórzcie drzwi Chrystusowi. Ten zwrot stał się jakby motywem przewodnim całego pontyfikatu. Podczas 27 lat pełnienia misji apostolskiej Jan Paweł II odwiedzał kraje zamożne i ubogie, spotykał się z monarchami, ludźmi zajmującymi wysokie stanowiska państwowe, ludźmi sławnymi, a także chorymi, cierpiącymi. W 1966 r. w Tours, spotkał się z ludźmi zranionymi przez życie i zwrócił się do nic słowami: drodzy przyjaciele, stoicie w pierwszych szeregach tych, których Bóg miłuje?. W Płocku, w 1991 roku, podczas IV pielgrzymki do Ojczyzny, spotkał się z więźniami i powiedział: Nie bójcie się otworzyć waszych serc przed Nim, uwierzcie w głoszoną przez Niego miłość. Ojciec Święty spotykał się też z dziećmi, a także z młodzieżą, która przybywała na te spotkania z potrzeby serca, aby wysłuchać kogoś, do kogo ma zaufanie, kto mówi prawdę i potrafi okazać ojcowska miłość. Wszystkich kochał, wszystkich uspakajał, nie znał leku, dawał nadzieję, wskazywał drogę, niósł Dobrą Nowinę. On - Ojciec Święty, utrudzony życiem, z bagażem lat, cierpień i chorób, nie ustawał w swojej misji apostolskiej, podejmując heroicznie trud posługiwania. Odwiedzał najbardziej odległe zakątki świata; bogatą Amerykę i biedną Afrykę, wszystkich nauczał o Chrystusie i powtarzał: nie lękajcie się, przestańcie się lękać.
W naszej pamięci pozostaje uśmiechnięty, spokojny, cierpliwy, wyrozumiały, kochający, ale też wymagający. Pozostają wspomnienia ze spotkań podczas pielgrzymek Papieża do Polski , z Akcją Katolicką w Castel Gandolfo i w Rzymie. Ojciec Święty uczył nas otwierać się na Boga, na drugiego człowieka, na prawdę, na pamięć historii, na potrzebę bycia ?ludźmi sumienia?, na nadzieję.
Przed Akcją Katolicka Ojciec Święty również postawił konkretne zadania. W przesłaniu wygłoszonym podczas spotkania w Auli Pawła VI w kwietniu 2003 roku powiedział miedzy innymi: Macie obowiązek i prawo nieść Ewangelię, świadczyć o jej aktualności dla współczesnego człowieka i zapalać do wiary tych, którzy oddalają się od Boga. Nauczanie Jana Pawła II jest jasne, proste i zrozumiałe. Wymaga jednak przemyśleń, refleksji i chęci, aby je przyjąć i stosować w naszej codzienności.
2 kwietnia 2005 roku świat pogrążył się w żałobie. Odszedł do Pana Ten, który był naszą ostoją - Papież Polak, Jan Paweł II. Podczas Mszy św. za duszę Jana Pawła II sprawowanej 3 kwietnia na placu marszałka Józefa Piłsudskiego, której przewodniczył biskup Piotr Jarecki i w wygłoszonej homilii powiedział miedzy innymi: Warszawa jednoczy się w modlitwie w miejscu symbolicznym, z którego Jan Paweł II zapalił żagiew wolności, godności, solidarności człowieka, naszego narodu i Europy. Natomiast podczas narodowej Mszy św. również na placu marszałka Józefa Piłsudskiego arcybiskup Józef Michalik powiedział: zapłacz matko Polsko, zapłacz Ojczyzno, skoro odchodzi najznakomitszy z Twoich Synów. Człowiek, który jak sam o sobie mówił, wyrósł z polskiej chrześcijańskiej kultury, a który stylem swego życia ubogacił kulturę całego świata. On nie tylko czynił dobro, on umiał wydobywać je z innych, on uruchamiał dobro w ludziach.
Święty papież Jan Paweł II nie tylko pozostał w naszej pamięci, On jest obecny w naszym życiu, w naszej codzienności i modlitwie. Jest obecny w naszych sercach.
Opracowała: Elżbieta Olejnik
Św. Wojciech
Św. Wojciech (Adalbert), biskup, męczennik (956 – 997). Urodził się w możnej rodzinie Sławnikowiców w Lubicach (Czechy). Kształcił się w Magdeburgu pod opieką tamtejszego arcybiskupa Adalberta. Ku jego czci Wojciech przyjął (podczas bierzmowania?) imię Adalbert, pod którym jest znany i czczony w Europie. Mając 27 lat zostaje biskupem Pragi. Po pięciu latach wysiłków pasterskich, widząc brak ich skuteczności, św. Wojciech udał się do Rzymu, aby papież zwolnił go z obowiązków. Za radą sędziwego ascety, św. Nila, przyjął habit benedyktyński. Po paru latach zmarł biskup Falkold, który zastępował go w zarządzaniu diecezją. Czesi zażądali, aby Wojciech powrócił na biskupią stolicę. Przychylając się do życzenia papieża, Święty wrócił do Pragi. Jednak stosunki wewnętrzne w kraju nie poprawiły się i biskup znalazł się pośrodku rywalizujących ze sobą rodów. Kiedy zaprotestował przeciwko zamordowaniu kobiety, szukającej na terenie kościoła azylu, wrogie stronnictwo przymusiło go do opuszczenia kraju.
Wkrótce potem spaliło doszczętnie rodzinny gród Lubice oraz wymordowało czterech braci Wojciecha wraz z ich rodzinami. Biskup Wojciech udał się do Italii, gdzie spotkał się z Ottonem III, który zachęcał go do działalności misyjnej. Wojciech podjął tę myśl. Jesienią 996 r. wybrał się do Polski, aby podążyć dalej na północ. Król Bolesław Chrobry przyjął go na swym dworze życzliwie. Proponował mu funkcję pośrednika w polskich misjach dyplomatycznych. Biskup Wojciech wyraził jednak chęć pracy wśród pogan. Wiosną roku następnego popłynął Wisłą do Gdańska. Król dał mu osłonę z 30 wojów. Udając się z Gdańska w okolice Pregoły (?) biskup oddalił rycerzy Na terenie Prus 23 kwietnia 997 r. w piątek o świcie uzbrojony tłum rzucił się na Wojciecha i towarzyszących mu misjonarzy. Najpierw został uderzony wiosłem, potem przeszyty włóczniami. Odcięto mu głowę i wbito na pal. Chrobry wykupił ciało Męczennika i z
honorami pochował je w Gnieźnie. W dwa lata później papież Sylwester II uroczyście wpisał Wojciecha do kanonu świętych. W marcu 1000 r. Otton III odbył pielgrzymkę do grobu Świętego. Wtedy – podczas spotkania z Bolesławem Chrobrym – została uroczyście proklamowana metropolia gnieźnieńska z podległymi jej diecezjami w Krakowie, Kołobrzegu i Wrocławiu. Św. Wojciech stał się patronem Kościoła w Polsce. Jego kult ogarnął Węgry, Czechy oraz kolejne kraje Europy. Św. Wojciech jest jednym z trzech głównych patronów Polski. Jest też patronem archidiecezji gnieźnieńskiej, gdańskiej, warmińskiej i diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej oraz miast, m.in. Gniezna, Trzemeszna, Serocka. Życie św. Wojciecha zostało przedstawione na drzwiach gnieźnieńskich – jednym z największych dzieł sztuki średniowiecznej w Polsce.
W ikonografii Święty występuje w stroju biskupim, w paliuszu, z pastorałem. Jego atrybuty to także orzeł, wiosło oraz włócznie, od których zginął.
Na podstawie:
Leksykon Świętych, Ks. Wiesław Al. Niewęgłowski Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1999
Żywoty Świętych Pańskich na każdy dzień? Według Kalendarza Rzymskiego opracował O. Hugo Hoever SOCiest Warmińskie Wydawnictwo Diecezjalne, Olsztyn 1985
Bł. Stanisław Kostka Starowieyski (1895-1941)
patron Akcji Katolickiej Diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej
W gronie polskich świętych i błogosławionych, wyniesionych przez Papieża Jana Pawła II do chwały ołtarzy, jest bł. Stanisław Starowieyski, ziemianin z Łaszczowa, mąż i ojciec rodziny, gorliwy działacz Akcji Katolickiej? i męczennik z Dachau (Jan Paweł II, Homilia podczas Mszy św. beatyfikacyjnej, L’Osservatore Romano, 1999, nr 8, s. 76). Jego beatyfikacja, w gronie 108 męczenników z lat II wojny światowej, 13 czerwca 1999 r. w Warszawie, sprawiła, że Akcja Katolicka w Polsce otrzymała nowego obok św. Wojciecha BM orędownika i patrona. Warto więc, w bliskiej już perspektywie 10-lecia jej odrodzenia, przypomnieć życie i działalność tego błogosławionego.
1. Środowisko rodzinne
Bł. Stanisław Starowieyski urodził się 11 maja 1895 r. w Ustrobnej (obecnie parafia w diecezji rzeszowskiej), jako syn Stanisława i Amelii z Łubieńskich. Wkrótce potem rodzina zamieszkała w pobliskiej Bratkówce, gdzie Stanisław spędził dzieciństwo i młodość. Państwo Starowieyscy byli mocno przywiązani do wiary i Kościoła, a ich życie katolickie i społeczne stało na bardzo wysokim poziomie (Relacja Marii Stanisławowej Starowieyskiej, 1948 r.). Angażowali się czynnie w akcję katolicko-społeczną, inspirowaną przez papieża Piusa X, który na progu swego pontyfikatu wezwał katolików świeckich, aby przy boku duchowieństwa wypowiedzieli walkę cywilizacji antychrześcijańskiej i wprowadzili z powrotem Chrystusa do rodziny, do szkoły, do społeczeństwa? (M. Leszczyński, Bł. Stanisław Kostka Starowieyski jako działacz Akcji Katolickiej, Zamość 2000, s. 4-5). Idee te przejęła z czasem Akcja Katolicka, rozwijająca się także na gruncie polskim. Znaczącą w tym rolę odgrywali pobożni katolicy świeccy, do których należeli państwo Starowieyscy. Ich przykładna działalność apostolska w środowisku wywarła ogromny wpływ na osobowość i charakter Stanisława oraz na jego późniejsze zaangażowanie na polu katolicko-społecznym.
Naukę Stanisław pobierał w domu rodzinnym i w Kolegium Jezuitów w Chyrowie, gdzie też wstąpił do Sodalicji Mariańskiej. Po maturze w 1914 r. odbywał służbę wojskową. Był na froncie wschodnim, gdzie brał udział w walkach o Lwów i Przemyśl. Uczestniczył też w formowaniu wojska polskiego w Krakowie, a w czasie wojny polsko-ukraińskiej (1918-1919) bronił cytadeli lwowskiej. Za zasługi na polu walki otrzymał Krzyż Walecznych i order Virtuti Militari. Siedem lat wojny pokazało po raz pierwszy prawdziwe oblicze Stanisława (…). Okazał się nietuzinkowym organizatorem, społecznikiem, odważnym żołnierzem, mającym świetny kontakt z ludźmi, i wyróżniającym się odwagą cywilną (ks. Marek Starowieyski, Sprawiedliwy z wiary żyje. Życie i męczeństwo Stanisława Starowieyskiego, Kraków 1999, s. 14).
W 1921 r. S. Starowieyski poślubił w Łabuniach k. Zamościa Marię Szeptycką (1894-1976) i zamieszkał z nią w majątku swego teścia Aleksandra w Łaszczowie (wówczas diec. lubelska, a dziś diec. zamojsko-lubaczowska). W małżeństwie przyszło na świat sześcioro dzieci, z który żyje do dziś dwoje: Elżbieta, mieszkająca w Australii i Andrzej w Krakowie. W domu panowała atmosfera głębokiej wiary i pobożności, miłość i życzliwość oraz zrozumienie dla spraw Kościoła i Ojczyzny. U podstaw tego leżało intensywne życie religijne obojga małżonków; codzienna Msza św. połączona z Komunią (…), medytacja, pogłębianie życia liturgicznego, modlitwa. dzieci wspominają postać ojca klęczącego, nierzadko długo. Była to pobożność i chrystocentryczna kult Chrystusa Króla i maryjna, wyniesiona z Sodalicji Mariańskiej (Tamże, s. 18, 25-26).
2. Animator ruchu katolicko-społecznego
Ogniskiem działalności społecznej S. Starowieyskiego był dom rodzinny w Łaszczowie, gdzie urządzał on dla młodzieży, inteligencji, nauczycieli i ziemiaństwa rekolekcje, które prowadzili wybitni duchowni, tacy jak: ks. Jan Piwowarczyk, o. Jacek Woroniecki OP i o. Jan Rostworowski SJ. Miały one pogłębić religijność i etosczłonków tych warstw społecznych i przysposobić ich do pracy na polu katolicko-społecznym. W tym też celu, jako Sodalis Marianus, propagował idee Sodalicji Mariańskich wśród ziemian i organizował dla nich pielgrzymki. Przykładem tego jest ogólnopolska pielgrzymka ziemiaństwa na Jasną Górę w 1937 r., której był inicjatorem i współorganizatorem (w. Z. Zieliński, Refleksje po pielgrzymce ziemiaństwa do Częstochowy, Warszawa 1937, s. 59). Jej pokłosiem jest artykuł S. Starowieyskiego, pt. Konsekwencje pielgrzymki ziemiańskiej? (?Dwór Marii?. Kwartalnik Sodalicyjny. Organ Ogólnego Związku Sodalicyjnego Pań Wiejskich w Polsce, Kraków 1937, nr 4, s. 55-59) ? jedyny znany, jak dotąd, i niedawno odkryty drukowany tekst jego pióra. W artykule tym apelował on do ziemian, aby opowiadając się (…) przy idei chrześcijańsko-katolickiej?, wykorzystali owoce swej pielgrzymki na płaszczyźnie religijnej i społeczno-ekonomicznej. Zachęcał ich do czynnego angażowania się w działalność stowarzyszeń katolickich i w Akcję Katolicką oraz do studium katolickiej nauki społecznej, by ?rozbudzać i wypracowywać nową, postępową myśl społeczną, w duchu chrześcijańskim i katolickim, opartą na encyklikach papieskich? (Tamże, s. 55). Na tym gruncie proponował poszukiwanie mądrych i konkretnych rozwiązań problemów ekonomiczno-społecznych, takich jak np.: poprawa warunków mieszkaniowych ludności, rozwój na szerszą skalę akcji oszczędnościowej, stworzenie warstwom najuboższym sprzyjających warunków do awansu społecznego. W swych refleksjach poświęcił też wiele uwagi problemom polskiej wsi i rolnictwa. Postulował popieranie spółdzielni, kółek i towarzystw rolniczych oraz rodzimą produkcję rolną (Tamże, s. 57).
Stanisław Starowieyski kochał swoją ziemię i pracę na roli. Był dobrym administratorem majątku rodzinnego; wymagał wiele od swych pracowników, ale jako pracodawca był człowiekiem sprawiedliwym. Pracownikom zapewniał godziwe wynagrodzenie oraz opiekę lekarską nad nimi i ich dziećmi. Sporą część dochodów z majątku przeznaczał dla ubogich i na działalność katolicko-społeczną.
3. Praca apostolska w Akcji Katolickiej
Szczególnie umiłowanym polem działalności S. Starowieyskiego była Akcja Katolicka. Zrzeszeni w niej katolicy świeccy podejmowali, pod kierunkiem hierarchii kościelnej, dzieło rechrystianizacji obyczajów przez wprowadzanie w życie indywidualne i zbiorowe wartości ewangelicznych i zasady nauki społecznej Kościoła.
Akcja Katolicka weszła na grunt polski oficjalnie w 1930 r., a od 1934 r. działały w jej ramach tzw. cztery kolumny: Katolickie Stowarzyszenie Mężów, Katolickie Stowarzyszenie Kobiet, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Męskiej i Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Żeńskiej.
Stanisław Starowieyski podkreślał, że ?człowiek przystępujący do pracy w Akcji Katolickiej, musi przygotowanie rozpocząć od wewnątrz od solidnej formacji intelektualnej i duchowej. Swoje działania w tym kierunku podejmował teraz z myślą o elitach i członkach tej nowej organizacji, których gromadził na ćwiczenia rekolekcyjne i dni skupienia w Łaszczowie i Łabuniach. Równocześnie inspirował ich do podejmowania konkretnych działań apostolskich w środowisku, zgodnie z programami duszpasterskimi Kościoła i założeniami organizacji, m. in. do rozwijania akcji charytatywnej, propagowania czytelnictwa książki i prasy katolickiej oraz współpracy z innymi zrzeszeniami, np. z Chrześcijańskimi Związkami Zawodowymi.
W 1932 r. został wiceprezesem, a w 1935 r. prezesem Diecezjalnego Instytutu Akcji Katolickiej (DIAK) w Lublinie, co przyjął z głęboką pokorą i odpowiedzialnością. W swej medytacji wyznał: Z ufnością i nadzieją, ale i z najgłębszym przekonaniem o mojej niegodności idę, Panie, do Ciebie, będę robił, co każesz, a co z tego będzie, we wszystkim i zawsze Tobie pozostawiam (M. Leszczyński, s. 8). Jako prezes wygłaszał liczne referaty, uczestniczył w uroczystościach, rekolekcjach, zjazdach, kursach i pielgrzymkach. W 1937 r. wziął udział w Międzynarodowym Kongresie ku czci Chrystusa Króla w Poznaniu. W drodze powrotnej do Łaszczowa wstąpił do Niepokalanowa, gdzie spotkał się z o. Maksymilianem Kolbe, z którym omawiał m. in. sprawę powołania centrali prasy katolickiej w Łaszczowie. W 1938 r. urządził, na własny koszt, pielgrzymkę lubelskiego zarządu DIAK na Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny w Budapeszcie.
Gorliwa praca apostolska S. Starowieyskiego w Akcji Katolickiej była zawsze skierowana ku Bogu i człowiekowi. W jednym ze swych rozmyślań zapisał: Czegoż nie warto zrobić i poświęcić, by tyle dusz ginących ratować, o Panie Jezu! Choć sam godny potępienia, proszę Cię Panie za siebie i innych (…). Zmiłuj się, Panie i mnie tonącemu pozwól innych z toni ratować (Tamże). Jego troska o innych ludzi, zwłaszcza o ubogich i potrzebujących, łączyła się zawsze z prawdziwie chrześcijańskącaritas. W tym celu zakładał koła charytatywne, a także odwiedzał, w każdy piątek, wraz z ks. proboszczem Dominikiem Majem, chorych i biednych, niosąc im pomoc materialną i duchową. Ubogich przyjmował też w swoich domu. Wspierał materialnie uczące się dzieci i młodzież z biednych rodzin. Wszystkim potrzebującym, bez względu na ich religię, czy narodowość, niósł pomoc zawsze bardzo dyskretnie. Dlatego cieszył się szacunkiem wśród Polaków, Ukraińców i Żydów. W tej służbie innym wspomagała go małżonka Maria - człowiek o wielkim sercu i głębokiej duchowości. Wieść o S. Starowieyskim dotarła nawet do papieża Piusa XI, który za działalność katolicką i gorliwą pracę w Akcji Katolickiej mianował go swoim "Tajnym Szambelanem".
4. Wojna, obóz koncentracyjny i śmierć męczeńska
Działalność S. Starowieyskiego w Akcji Katolickiej przerwał wybuch II wojny światowej. 19 czerwca 1940 r. został on aresztowany, wraz z ks. D. Majem i A. Szeptyckim, przez gestapo i przewieziony do Rotundy Zamojskiej. Następnie przez Zamek Lubelski i obóz w Sachsenhausen trafił, we wrześniu t.r., do Dachau. Ks. D. Maj, który wkrótce dołączył do więźniów tegoż obozu, o S. Starowieyskim pisał: ?Swoją niezwykłą pogodą ducha i męstwem umacniał innych. Wokół niego skupiało się wszystko, co mogło uchronić od rozpaczy i podtrzymać siły. Był apostołem i w obozie. Iluż ludziom ułatwił spowiedź (…). I nie tylko był ośrodkiem samopomocy duchowej, ale wielu z nas zaświadczyć może, jak organizował i pomoc materialną, wielkodusznie dzieląc się z najbardziej potrzebującymi? (M. Starowieyski, s. 32). Złożony ciężką chorobą i skatowany w Wielki Piątek 1941 r. przez oprawców obozowych, wyspowiadał się u ks. Maja, przyjął Komunię św. i zmarł tegoż dnia w nocy (lub z Wielkiej Soboty na Niedzielę Wielkanocną, 12/13 kwietnia t.r.). Adam Sarbinowski, jeden ze współwięźniów i przyjaciół S. Starowieyskiego, nawrócony pod jego wpływem, wyznał: ?Jestem szczęśliwy, że dane mi było znać człowieka świętego? (M. Starowieyski, s. 45).
Urnę z prochami, przysłaną z obozu, złożono na obrzeżach parku dworskiego w Łabuniach. Moment ten wspomina Jan Kazimierz Szeptycki tak: ?Zdawałem sobie w czasie pogrzebu sprawę, że Stanisław zginął męczeńską śmiercią, że niewątpliwie do końca był takim, jaki był za życia ? człowiekiem mocnym i niezachwianym w wierze i swoich przekonaniach? (J. K. Szeptycki, Moje wspomnienia, mps, Warszawa 1991, s. 10). A syn błogosławionego ? Andrzej daje takie oto świadectwo: ?Teraz, gdy często myślę o tym, co zostało napisane o moim ojcu, widzę, że nie zdawałem sobie nigdy sprawy z tego, że wiara ojca była taka głęboka (…), że mój ojciec był tak bardzo wierzący. Nie zdawałem sobie także sprawy z tej intensywności działania ojca w Akcji Katolickiej? (Relacja podczas ogólnopolskich rekolekcji Akcji Katolickiej w Łabuniach k. Zamościa, 14-18 XI 2003, ?Biuletyn Krajowego Instytutu Akcji Katolickiej w Polsce?, 2004, nr 15, s. 26-27).
Bp Mariusz Leszczyński
Dokumenty Kościoła o AK
Encyklika
Pius XI, NON ABBIAMO BISOGNO
Do czcigodnych bracia Patriarchów, Prymasów, Arcybiskupów i innych Ordynariuszów utrzymujących pokój i jedność ze Stolicą Apostolską. O Akcji Katolickiej.
Czcigodni Bracia
Pozdrowienie i Apostolskie Błogosławieństwo.
Nie mamy potrzeby zawiadamiać Was, Czcigodni Bracia, o wydarzeniach, jakie w ostatnich czasach miały miejsce w Naszej Rzymskiej Siedzibie Biskupiej i w całych Włoszech, to znaczy na terenie Naszego Prymasowskiego dominium, wydarzeniach, które odbiły się rozległym i głębokim echem, w całym świecie, szczególnie odczutym we wszystkich razem i każdej oddzielnie diecezjach Włoch i świata katolickiego. Streszczają się one w niewielu, lecz bardzo smutnych słowach: usiłowano śmiertelnie ugodzić w to, co było i zawsze będzie najdroższym Naszemu sercu Ojca i Pasterza dusz… A możemy przecież, a nawet musimy dodać: „e il modo ancor m`offende” – i sposób także nasz obraża. Wobec tych wydarzeń i pod ich naciskiem za potrzebę i obowiązek uważamy zwrócić się do Was i jakby w duchu przyjść do każdego z Was, Czcigodni Bracia, przede wszystkim dla wypełnienia poważnego i pilnego już obowiązku braterskiej wdzięczności; na drugim miejscu dla zadośćuczynienia nie mniej poważnemu i pilnemu obowiązkowi obrony prawdy i sprawiedliwości w materii, która, dotycząc życiowych interesów i praw Kościoła Świętego, dotyczy także Was wszystkich razem i każdego z osobna tam wszędzie, gdzie, dla uregulowania jej wespół z Nami, postawi? Was Duch Święty; na trzecim miejscu chcemy przedstawić Wam te wnioski i myśli, jakie owe wydarzenia zdają się Nam narzucać; na czwartym miejscu chcemy zwierzyć się Wam z Naszych trosk co do przyszłości i na koniec zapraszamy Was do podzielenia Naszych nadziei i modlitw z Nami i Światem katolickim o ich spełnienie. [całość]
Dokumenty Soboru Watykańskiego II
Zachowując należyty stosunek do władz kościelnych, mają świeccy prawo zakładać stowarzyszenia, kierować nimi i wstępować do już istniejących. Należy jednak unikać rozpraszania sił, co zdarza się wówczas, gdy bez wystarczającego powodu zakłada się nowe stowarzyszenia i tworzy nowe dzieła lub podtrzymuje się nieżyciowe już stowarzyszenia i przestarzałe metody; nie zawsze też jest wskazane przenosić bezkrytycznie formy organizacyjne, ustanowione w jednym kraju, do drugiego.
Świeccy mogą prowadzić działalność apostolską bądź to indywidualnie, bądź zrzeszeni w różnych wspólnotach lub stowarzyszeniach.
Dlatego wierni niech sprawują swoje apostolstwo w zjednoczeniu. Niech będą apostołami zarówno w swoich społecznościach rodzinnych, jak i w parafiach i diecezjach, które same w sobie wyrażają wspólnotowy charakter apostolstwa, oraz w wolnych zrzeszeniach, jakie postanowili wśród siebie zorganizować.
Apostolstwo zespołowe posiada ogromną doniosłość i dlatego, że praca apostolska czy to w społecznościach kościelnych, czy to w różnych ośrodkach wymaga często wspólnego działania. Stowarzyszenia bowiem założone dla celów apostolstwa zespołowego niosą pomoc swym członkom i przysposabiają ich do apostolstwa, odpowiednio ustawiają ich pracę apostolską i kierują nią tak, że o wiele więcej można się po nich spodziewać owoców, niż gdyby każdy działał na własną rękę.
Katechizm Kościoła Katolickiego
Obok różnych form życia konsekrowanego istnieją „stowarzyszenia życia apostolskiego, których członkowie – bez ślubów zakonnych – realizują własny cel apostolski stowarzyszenia i prowadzą życie braterskie we wspólnocie, zgodnie z własnym sposobem życia, dążą do doskonałej miłości przez zachowanie konstytucji. Wśród nich są stowarzyszenia, których członkowie podejmują rady ewangeliczne” według ich konstytucji. (930)
Ponieważ świeccy, jak wszyscy wierni, wezwani są przez Boga do apostolstwa na mocy chrztu i bierzmowania, dlatego mają obowiązek i prawo, indywidualnie lub zjednoczeni w stowarzyszeniach, starania się, by orędzie zbawienia zostało poznane i przyjęte przez wszystkich ludzi na całej ziemi. Obowiązek ten jest tym bardziej naglący tam, gdzie jedynie przez nich inni ludzie mogą usłyszeć Ewangelię i poznać Chrystusa. Ich działalność we wspólnotach eklezjalnych jest tak konieczna, że bez niej w większości przypadków apostolstwo pasterzy nie może być w pełni skuteczne. (900)
Kościół wypełniając swoje posłanie, „kroczy razem z całą ludzkością i doświadcza tego samego losu ziemskiego co świat, istniejąc w nim jako zaczyn i niejako dusza społeczności ludzkiej, która ma się w Chrystusie odnowić i przemienić w rodzinę Bożą”. Zadanie misyjne wymaga zatem cierpliwości. Zaczyna się od głoszenia Ewangelii ludom i grupom, które jeszcze nie wierzą w Chrystusa jest kontynuowane przez zakładanie wspólnot chrześcijańskich, aby stawały się „znakami obecności Bożej w świecie”, oraz przez zakładanie Kościołów lokalnych, rozwija proces inkulturacji, aby wcielać Ewangelię w kultury narodów nie ominą go także niepowodzenia. „Jeśli chodzi o poszczególnych ludzi, grupy ludzkie i narody, Kościół podchodzi do nich i przenika ich tylko stopniowo, wprowadzając ich w ten sposób w katolicką pełnię”. (854)
Kodeks Prawa Kanonicznego…
Wszyscy wierni mają prawo i obowiązek współpracy w tym, aby Boże przepowiadanie zbawienia rozszerzało się coraz bardziej na wszystkich ludzi każdego czasu i całego świata. (Kan. 211)
Wierni zobowiązani są – każdy przez swoje własne działanie – zachować zawsze wspólnotę z Kościołem. (Kan. 209 § 1)
Wierni mają prawo swobodnego zakładania stowarzyszeń i kierowania nimi dla celów miłości lub pobożności albo dla ożywiania chrześcijańskiego powołania w świecie, a także odbywania zebrań dla wspólnego osiągnięcia tych celów. (Kan. 215)
Wszyscy wierni, zgodnie z własną pozycją, winni starać się prowadzić życie święte, przyczyniać się do wzrostu Kościoła i ustawicznie wspierać rozwój jego świętości. (Kan. 210)
Adhortacja Christifideles Laici…
Zrzeszenia laikatu często znacznie się między sobą różnią pod względem organizacji, linii i metod wychowawczych oraz pola działania. Istnieje wszelako wśród nich powszechna i głęboka zbieżność celu, który je ożywia, a którym jest odpowiedzialne uczestnictwo w misji Kościoła głoszącego Ewangelię Chrystusa jako źródło ludzkiej nadziei i odnowy społecznej.
Komunia kościelna, obecna i twórcza w działaniu poszczególnych osób, swój specyficzny wyraz znajduje w zrzeszonej działalności katolików świeckich, czyli takiej, w której solidarnie i w sposób odpowiedzialny uczestniczą oni w życiu i misji Kościoła.
W czasach najnowszych zjawisko zrzeszania się katolików świeckich ożywiło się i przybrało charakter szczególnie zróżnicowany. Jeśli bowiem zrzeszanie się wiernych zawsze było zjawiskiem w jakiś sposób obecnym w historii Kościoła, o czym świadczą po dziś dzień rozmaite bractwa, trzecie zakony i stowarzyszenia, to niezwykłe ożywienie w tej dziedzinie nastąpiło w czasach najnowszych, kiedy to powstały i rozszerzyły się liczne i bardzo zróżnicowane formy zrzeszeń: stowarzyszenia, grupy, wspólnoty i ruchy. Możemy wręcz mówić o nowej epoce zrzeszeń katolików świeckich. Istotnie, 'obok zrzeszeń tradycyjnych, a niekiedy wprost z ich korzeni wyrosły nowe ruchy i stowarzyszenia, o specyficznym charakterze i celach: wielkie jest bowiem bogactwo i wielorakie zasoby, którymi Duch Święty ożywia Kościół; wielkie też są zdolności organizacyjne i wspaniałomyślność laikatu.
Zrzeszanie się świeckich w celu realizowania zadań duchowych i apostolskich posiada wiele motywów i jest odpowiedzią na wiele zapotrzebowań. Wyraża się w tym bowiem społeczna natura człowieka oraz realizuje potrzeba poszerzenia zakresu i skuteczności jego działań. W rzeczywistości wpływ kulturowy, będąc źródłem i bodźcem, ale także owocem i znakiem wszelkich innych przemian w środowisku i społeczeństwie może zaistnieć tylko dzięki działaniu nie tyle jednostek, co podmiotu społecznego, to jest jakiejś grupy, wspólnoty, zrzeszenia bądź ruchu. Znajduje to szczególne potwierdzenie w obrębie społeczeństwa pluralistycznego i rozczłonkowanego – z jakim stykamy się obecnie na całym świecie – oraz w sytuacjach szczególnie złożonych i trudnych. Z drugiej strony, rozmaite formy zrzeszonej działalności świeckich, właśnie w świecie zsekularyzowanym, stanowią wyjątkowo cenną pomoc dla wielu ludzi w prowadzeniu chrześcijańskiego życia zgodnego z wymaganiami Ewangelii oraz w zaangażowaniu misyjnym i apostolskim.
Adhortacja Evangelii Nuntiandi
Tylko pod tymi warunkami, które bez wątpienia wiele wymagają, ale też bardzo podnoszą na duchu owe zaczątkowe wspólnoty kościelne zadośćuczynią swemu naczelnemu przeznaczeniu: mianowicie, jako słuchacze Ewangelii sobie głoszonej i jako odbierające w szczególny sposób ewangelizację, same staną się one bezzwłocznie głosicielami Ewangelii.
1. Karmić się będą Słowem Bożym i nie pozwolą się usidlić wpływom skrajnych frakcji politycznych, ani modnym ideologiom, które zawsze chętnie wyzyskiwałyby, zwłaszcza ich ludzki potencjał;
2. Opierają się ciągłej pokusie systematycznej kontestacji i duchowi super, krytycyzmu pod pokrywką szczerości, prawdy, woli przychodzenia z pomocą;
3. Mocno wkorzeniają się w Kościół miejscowy, a zarazem trzymają się silnie Kościoła powszechnego, dzięki czemu bronią się przed zasklepianiem się w sobie – co łatwo może się zdarzyć – oraz sądzeniem, że tworzą jedyny autentyczny Kościół Chrystusa, i przed gardzeniem wszystkimi innymi wspólnotami kościelnymi;
4. Zachowują szczerą łączność z pasterzami, których Pan dał swemu Kościołowi, oraz z Urzędem Nauczycielskim, jaki powierzył im Duch Chrystusa;
5. Nie uważają nigdy, że one tylko są adresatami Ewangelii, albo że im tylko przynależy zadanie jej głoszenia, a tym mniej, że tylko im Ewangelia została powierzona; przeciwnie, przeświadczone, że Kościół jest o wiele pojemniejszy i o wiele bardziej zróżnicowany, uznają, że Kościół wciela się i wyraża także w różnych innych postaciach, a nie tylko w ich własnych;
6. Codziennie wzrastają w poczuciu obowiązków, w gorliwości religijnej, w troskliwości i aktywności misyjnej wobec innych;
7. Wykazują poczucie wspólnoty ze wszystkimi ludźmi, a nie sprzyjają nigdy specjalnym partiom.
Hymn
Hymn Akcji Katolickiej w Polsce
1. My chcemy Boga, Panno święta!
O, usłysz naszych wołań głos!
Miłości Bożej dźwigać pęta,
To nasza chluba, to nasz los.
Ref.
Błogosław, słodka Pani!
Błogosław wszelki stan!
My chcemy Boga!
My, poddani!
On naszym Królem, On nasz Pan! (2x)
2. My chcemy Boga w rodzin kole!
W troskach rodziców, dziatek snach!
My chcemy Boga w książce, w szkole,
W godzinach wytchnień, w pracy dniach.
Ref.
3. My chcemy Boga w naszym kraju!
Wśród starodawnych polskich strzech!
W polskim języku i zwyczaju,
Niech Boga wielbi Chrobry, Lech.
Ref.
4. My chcemy Boga w każdej chwili!
I dziś i jutro, w szczęściu, w łzach!
Czy nam się pociech niebo schyli,
Czy w gruzach legnie szczęścia gmach.
Ref.
5. My chcemy Boga! Jego prawo,
Niech będzie naszym czynów tchem!
Byśmy umieli chętnie, żwawo:
Obierać dobre, gardzić złem!
Ref.
Według Śpiewnika kościelnego ks. Jana Siedleckiego, wyd. 36, Opole 1980, s. 527.
Skorzystano z https://ak.org.pl













